Rozpoczął się sezon jesienny, w którym wielu ludzi zaczyna się zmagać ze stanem przewlekłego zmęczenia, znudzenia czy smutku. Stan często jest określany mianem „jesiennej melancholii”. W czasopismach i na blogach pojawia się mnóstwo artykułów o tytule: „jak przeżyć jesień?”. Spadek nastroju i witalności w okresie jesiennym jest spowodowany tym, że dni są coraz krótsze, wracając z pracy popołudniu mamy mniej „jasnego dnia”, często pada deszcz i z drzew spadają liście, które na ziemi rozpoczynają proces gnicia. Na pewno nie są to okoliczności sprzyjające radości, szczególnie gdy w życiu osobistym zaczynają się problemy. Często można jednak pomylić ten stan jesiennej chandry z czymś poważniejszym, czyli z depresją.
Jak rozpoznać depresję jesienią?
Depresja jest chorobą, której nigdy nie należy lekceważyć. Jeśli zauważamy w swoim środowisku osobę, której nastrój spada, nie chce wychodzić z domu i zaczyna mieć coraz więcej problemów w pracy. Osobę, która się po prostu zmieniła nie do poznania. Można przypuszczać, że to przez okres jesienny, ale nigdy nie należy na to przymykać oka. Najlepiej rozpocząć od delikatnej rozmowy, wybadania co takiego nie układa się w życiu takiej osoby. Objawami bardzo niepokojącymi jest zaniedbywanie codziennych obowiązków takich jak praca, dzieci, dom czy nawet higiena osobista, ciągłe przygnębienie oraz duża senność. W momencie zauważenia takich objawów warto wszcząć postępowanie w postaci rozmowy, a potem wizyty u psychiatry bądź psychologa.